Rozdział 8. O Zazdrości, Głupocie i Nienawiści

Po odpłynięciu z Kitabevi Ponury Rybak II obrał kurs na północny wschód, by uniknąć zajmowanych przez Zakon Nowego Świata wysp. Po kilku perypetiach Cała załoga zawinęła do Leiden, gdzie została przyjęta na kilka dni przez znajomego Sanne, miejscowego księcia, wspieranego przez Angelę, Błękitną Różę. W trakcie żeglugi Mei spędziła długie godziny próbując rozszyfrować dawne napisy zawarte w pamiętnikach podróżnika do krain Nordów. Efekt jej prac był dość nieoczekiwany – wiadomość od „bogów” zawierała oznaczenie beczki, jej zawartości, przynależności do okrętu o nazwie „Jadeitowy Kieł” z flotylli niejakiego admirała Chunga. Sam admirał, jak i okręt były dla załogi zupełnie nieznane, a jedyny mogący wiedzieć coś więcej Kurwistrach z tajemniczą miną odmawiał jakichkolwiek komentarzy.

Po krótkim pobycie w Leiden z powodu pewnych braków aprowizacyjnych postanowiono popłynąć dalej i zatrzymac się w Ulderdam, jakoby podnoszącym się po ataku Zakonu z przed niemal 2 lat. Wpłynięcie do Ulderdam stanowiło podróż sentymentalną dla Hermanna, który wracał do swojego dawnego domu, oraz dla Sanne, której awanturnicza droga znacząco przyspieszyła właśnie po wydarzeniach w Ulderdam. Młody dziennikarz wspominał ukochane tawerny i zamtuzy, oraz rodzinne spotkania, podczas gdy dawna „artystka cyrkowa” wróciła pamiecią do spotkań z Dżamilem, Larsem, Skallidem i Malikiem Pustynnym Lisem. Już od przybicia do portu jasnym stało się, że miasto poważnie ucierpiało w wyniku ataku Zakonu i następującej po nim kwarantannie i odcięciu od świata z powodu zarazy – kupy gruzu w miejscu dawnych kamienic, barykady na placach i ulicach, wszechogarniający strach mieszkańców i niebezpieczeństwo „na mieście”.

Po uzyskaniu przepustek na Stare Miasto podróżnikom ukazał się tragiczny widok –  dzielnica zatłoczona bardziej niż zwykle, oddzielona od portu i Nowego Miasta zabarykadowanymi mostami, dotknięta olbrzymią drożyzną i strachem, dysząca nienawiścią do Nowego Miasta. Z początkowych strzępów informacji udało się uzyskać wiedzę o sytuacji w mieście – W trakcie ataku – wybuchu zarazy, Sejm Związku wraz z Burmistrzem podjęli decyzję o zamknięciu mostów, pozostawiając mieszkańców Nowego Miasta samym sobie, a potem organizując wręcz ekspedycje karne dla „eliminowania” zarażonych, połączone ze strzelaniem kartaczami do mieszkańców. W odwecie mieszkańcy Nowego Miasta atakowali barykady i posterunki władz na swoim terenie, praktycznie uniezależniając się od Burmistrza i Rady Miejskiej.

Sanne zaraz po przybiciu do Portu ruszyła do miejscowego konwentu Sióstr Błękitnej Róży, by uczynić zadość wymogom etykiety, a została przywitana przez miejscową przełożoną, Katherinę Schade, która w trudnych warunkach została wyznaczona jako szef improwizowanego wywiadu i kontrwywiadu Starego Miasta. Panna Schade kierowała grupą złożoną z ocalałych funkcjonariuszy Łańcucha, Straży Miejskiej i Portowej, Sióstr, oraz co światlejszych polityków Sejmu Związkowego. W trakcie rozmów z Sanne i Mei jasnym stało się że przybycie nowej Siostry wraz ze świtą do miasta skutkuje nowymi możliwościami – Nowe Miasto, rządzone przez kilku szefów podziemia czy też zwykłych gangsterów jest podzielone, lecz silniejsze od „legalnej” władzy Sejmu i Burmistrza. Siostra Schade zaproponowała więc Sanne współpracę w celu zmiany tego stanu rzeczy, podobne polecenia otrzymał później od swoich mocodawców Jose. Oboje początkowo byli uprzedzeni co do takiego działania, jednak kiedy kapitan Strazy Portowej wspomniał o tym, że na Nowym Mieście podobno funkcjonują przemytnicy Heroku, cała grupa zdecydowała się jednak zadziałać w sprawie.

Cynk pochodził od Very Storck, jednej z rządzących na Nowym Mieście. Cała grupa niewiele myśląc ruszyła następnego dnia na Nowe Miasto, wieczorem tylko odwiedzając miejsce gdzie stał niegdyś dom van Steinvijków – Hermann mógł chociaż przez chwilę poczuć się dziedzicem, słysząc, że jego rodzice i bracia umarli lub zaginęli, niestety dziedzictwa nie było zbyt wiele – kupa gruzów i nadpalonych belek, oraz nieco kłujące w oczy znajome żyrandole w sąsiednich domach… Wizyta na Nowym Mieście była trudna – po przejściu przez barykadę wszyscy znaleźli się w mieście bezprawia. Szczęśliwie dzięki fortelowi udało się uniknąć większych nieprzyjemności, zaś dzięki wrodzonej charyzmie i stylowi uzyskać widzenie z Verą Storck.

Trzymająca władzę nad pokaźną częścią Nowego Miasta kobieta przyjęła wszystkich w swoim pretensjonalnym gabinecie, z użyciem wyszukanych choć nieco egzaltowanych manier i gestów rozpoczęła rozmowę. Zaprzeczyła jakoby wiedziała cokolwiek o przemytnikach Heroku, jednak w odpowiedzi na sugestie Jose i Hermanna wyraziła zainteresowanie współpracą ze Starym Miastem, w zamian za stanowisko w Radzie Miejskiej dla niej i jej współpracowników, co bardzo odpowiadało Jose i Hermannowi, którzy planowali drastyczną zmianę we władzach miasta i samego Związku. Kiedy okazało się, że brak jest wiedzy co do Heroku grupa wróciła na Stare Miasto.

Tam też doszło do pierwszych spięć pomiędzy Sanne a Katheriną, która uważała, że niedostatecznie dobrze wykonano jej polecenia. Prawdziwa porażka miała jednak miejsce dopiero rano, kiedy bandyci z Nowego Miasta zaatakowali barykadę mostową wspierając się okrzykami „Pomścić Verę” i ” Śmierć mordercom Very!”. Kiedy Jose, Hermann i Wyrwiszmat odpierali natarcie rzezimieszków Sanne i Mei wysłuchiwały reprymendy Katheriny wyrażanej w niewybrednych słowach, a streszczanej przez „Naprawić, o problemach nie meldować, wykonać!”. Wypływając na kilka godzin swoim okrętem, zmieniając częściowo jego wygląd grupa wpłynęła na nowo do miasta, przybijając do brzegów Nowego Miasta. Podając się za kupców i podróżników udało się grupie uzyskać widzenie z Wilfredem, porucznikiem Very.

W tym samym domu próbował on połapać sie w jej sprawach. Gdy Herman został przedstawiony jako detektyw – śledczy – Wilfred wyjawił, że Vera została zamordowana, a prawdopodobnymi sprawcami są goście, których przyjęła dzień wcześniej, po czym zlecił Hermannowi poszukiwanie zabójców. Ciało Very rzeczywiście znajdowało się w jej gabinecie, zaś przy nim także pergamin z pełnym emocji wierszem, podpisanym datą z przed mniej więcej 10 lat, a określającym Verę jako „Zazdrość”. Dalsze poszukiwania nie ujawniły zbyt wielu śladów. Poszukując dalszych możliwości grupa wyruszyła na spotkanie z Panem Karaczanem, jednym z szefów Nowego Miasta, nie spotkała się z nim jednak, choć przekazała pewne istotne informacje.

Poszukiwania daty z przed 10 lat skutkowały informacjami o niejakim Hermannie Hubnerze, który został skazany na śmierć za zabójstwo żony, Ingi Hubner. Po wieczorze urozmaiconym sprowokowaną przez Wyrwiszmata burdą w karczmie noc przeszła spokojnie na pokładzie statku. Poranek jednak rozpoczął się od gniewnej wiadomości od Katheriny Schade, wzywającej Sanne do działania i do powstrzymania się od morderstw. Sanne odpisała krótko, ale jadowicie, zaś  sama grupa udała się na rozmowy z Panem Karaczanem, znowu nie udało im się go spotkać, lecz uzyskali informację, że jest zainteresowany współpracą na tych samych zasadach co kiedyś Vera, i może zapewnić bezpieczeństwo festynu łuczniczego organizowanego jako „podkładka” dla zmiany władz w mieście. Pozostawił też jednego ze swoich ludzi do koordynowania wysiłków ze Starym Miastem. Powrót grupy na wyspę staromiejską był jednak utrudniony – z plotek dowiedzieli się że zamordowana została żona Kapitana Straży Miejskiej – Isabel van Dare, w czasie spotkania z przyjaciółmi, przez nieznanego sprawcę, kiedy wyszła na chwilę na balkon. Rozsierdzona tą sprawą Katherine Schade oraz członkowie jej grupy obwiniali za tą śmierć Sanne i jej świtę, mimo braku dowodów, lecz umożliwili im prowadzenie własnego śledztwa w tej sprawie. Z informacji uzyskanych na Starym Mieście udało się dowiedzieć, że żona Kapitana Straży także miała związek ze sprawą Hubnera – zeznawała jako jego kochanka.

Przy jej ciele znajdował się wiersz wraz z datą, a ona sama określana tam była jako „Głupota”. Jednocześnie zbadano trop dotyczący przemytników Heroku, uzyskany od sierżanta Schaffe, który jednak zginął na barykadzie w trakcie porannych zamieszek. Hermann i Jose uzyskali jednak zaufanie Łańcucha, umożliwiając sobie cenzurę staromiejskiego biuletynu informacyjnego. Z jego pomocą zastawili zasadzkę na zabójcę kobiet. Ten dał sie zwabić w zasadzkę, i mimo faktu że dość dotkliwie zranił Sanne zginął, a okazał się nim młodziutki kapitan Straży Portowej, prawdopodobnie syn Hermana Hubnera. Przeszukując go odnaleziono jeszcze jeden wiersz z określeniem „Nienawiść”, odnoszącym się prawdopodobnie do Katheriny Schade.Skonfrontowana z Sanne Siostra próbowała popełnić samobójstwo, lecz została powstrzymana.

Ze wsparciem Sanne i jej świty doszło do festynu strzeleckiego, w którym odznaczył się Wyrwiszmat, zajmując zaszczytne drugie miejsce.
Za fasadą festynu strzeleckiego rządzący Nowym Miastem, ze wsparciem części Rady i Sejmu powołali nowych członków do tych organów, jednocześnie podejmując decyzję o przyznaniu Lordowi Gubernatorowi z Ijmuiden nadzwyczajnych pełnomonictw na czas wojny z Zakonem, kończąc tym samym kłopotliwy okres dwuwładzy w Związku Morskim trwający już około 2 lata. Niespodzianką był fakt, że nowy wiceburmistrz Ulderdam, znany jako Pan Karaczan okazał się być jednym z braci Hermanna, Joachimem van Sternvijk.

W dobrej atmosferze cała grupa oddała się wiwatom i świętowaniu. Po festynie okazało się jednak że wobec kompromitacji Katheriny Schade znalazło się wolne miejsce na stanowisku Przełożonej Domu Błękitnej Róży w Ulderdam, które po krótkich namowach, za zgodą wszystkich młodszych Sióstr i ze wsparciem Łańcucha i innych organizacji, zdecydowała się objąć Sanne.

Pozostali spędzili kilka dni na sztauowaniu i załadunku Ponurego Rybaka II i po kilku kolejnych dniach ruszyli dalej…